Wszystko nam się pomieszało,pora nocy i pora dnia, pora spania i pora działania,praca z odpoczynkiem,dobrobyt z duchową nędzą,nadmiar z nienasyceniem a nuda z głodem, mam wrażenie,że właśnie ta łatwość we wszystkim tak nas otępia,kaleczy i czyni nas tak bardzo bez-wolnymi, słabymi, rozproszonymi. Jesteśmy prze-syceni nadmiarem wrażeń,doznań,możliwości,to trudny i nieurodzajny grunt dla miłości, obfity w przeoczenia i nie-cierpliwość,nie zdążysz poczuć,że zniknęłam kiedy zastąpi mnie ktoś inny,ktoś równie miły, z równie korzystną ofertą,z której żal nie skorzystać. Stało się to nasze życie jałowe i płaskie, bo nie trzeba już czekać, tracimy bez-cenny czas na oglądanie seriali i przeglądanie wpisów powstałych z nudy, albo potrzeby bycia zauważonym. Nasze biedne, wygodne życie, z którego uciekła miłość. Jesteśmy już tak osłabieni,że nie możemy dźwignąć nie tylko porażki,ale nawet ciszy, prostego oczekiwania, a cóż dopiero jednej z najtrudniejszych -próby codziennej monotonii
tęsknię czasami za wsią i czerwoną sukienką, tam wcale nie jest łatwiej ani idea-lniej,ale tęsknię, za pracowitymi dniami powszednimi i świątecznymi od święta, ze sprzątaniem w sobotę i wieczornym łuskaniem orzechów w zimie, za życiem z sensem i obrządkiem, w którym się pracuje,odpoczywa,modli, spotyka i tęskni do spełnienia marzeń przy muzyce z radia
kupiłam sobie ładną bluzkę na specjalne okazje, to dla mojego Miłego, chcę go tą bluzką ukochać
serce mi karłowacieje i boję się o twoje,takie dobre i piękne a takie zagłuszone