niedziela, 29 czerwca 2014

On

Mieszkał między jej prawym a lewym obojczykiem, trochę niżej, w tym ciepłym miejscu, w którym każda kobieta nosi swoją esencję,zapach ciała - aromat skóry wymieszany ze słodką wonią perfum,spływający małą kropelką w bardzo duszne dni. Śpiewała Mu i grała najładniejsze piosenki,ale wszystko było już tylko przywoływaniem dawnych wspomnień,cieniem wielkich wydarzeń i wzruszeń. Była teraz zupełnie inna, dorosła można powiedzieć, dookreślona. Kładli się spać po krótkiej, konwencjonalnej rozmowie i wstawali z szybkim dzień dobry. Czasem do Niego wzdychała i trochę nawet tęskniła, ale był w niej mur nie-czułości, racjonalności nie do przeskoczenia. Bardzo umiłowała w tym czasie spokój i kiedy wczoraj objawił się jej silnymi, męskimi rękami, kiedy znowu chciał ją porwać, kochać, dać jej wszystko i wszystko odwrócić,została w domu,gotowała obiad, zmywała naczynia, rozdarta na pół, bo nie umiała się dla Niego po-święcić,wstać wcześnie rano i zaryzykować,bo nie chciała wcale Miłości, ale świętego spokoju. Prosiła Go ze łzami w oczach o następną szansę, o miłość, o wybaczenie, ale On, kiedy chciał, umiał być bardzo daleki.

sobota, 28 czerwca 2014

czułość

Widziałam,że bardzo chce mi coś powiedzieć, jej stare i wyblakłe oczy aż błyszczały, powiedziała - nie mam teraz pieniędzy, mogę cię tylko przytulić. gratuluję - i pocałowała mnie w gołe, opalone ramię wiejskiej dziewczyny w czerwonej sukience.

niedziela, 22 czerwca 2014

все будет хорошо!

Jestem zeschłą, spękaną ziemią, na każdą kroplę miłości odpowiadam płaczem, miłość M., choć późna i wyżebrana,miesza mi w życiu, znowu boję się stanąć na własnych nogach, chciałabym mieć już to wszystko, o co muszę dopiero walczyć i żyć spokojnie, czy można pominąć etapy, na które szkoda czasu?

K. ratuje mnie od rozsądku,dzięki niej wiem, że miłość bliźniego, którą można wypracować do każdego jest utopią, nie każdego da się kochać rano wieczór we dnie w nocy i nie z każdym spędzić resztę życia, powinno to być sprawą oczywistą,ale można się pogubić w teoriach i okłamywać się pomniejszając wartość czucia

A. sprawia, że uparcie wierzę w rzeczy niemożliwe, on jest jedną wielką niemożliwośćią, która już się stała, na złość niedowiarkom, jego wierne smsy, skoro mogłam wymyślić sobie jego, wymyślę sobie i ciebie, nie jestem chyba stworzona do konwencji

Rany Twej lewej stopy nie widzę na Krzyżu
przykryta stopą prawą - by nie ogladano
(...)
do niej się modli przetrącone szczęście
kolaboranci nielegalna miłość
ten kto na starość przyszedł się wypłakć
że trudniej kochać bliźnich niż małego fiata
pobitych rana - ta której nie widać

modli się święty Józef z mokrą lilią w ręku
i sikorka bez pary co idzie spać sama 

[J.T.]



//
ps. składam się z ciągłych powtórzeń

piątek, 20 czerwca 2014

kardamon

miłość M. ma smak wystygłej kawy z kardamonem,teraz rozumiem,co to znaczy,że możesz dać tylko to, co sam dostałeś
M.dostała naprawdę mało,nie było dnia chyba kiedy byśmy się nie pokłóciły,prawie nigdy nie przepraszałyśmy,a jednak jej szorstka czułość wyciskała łzy,bardzo chciałabym zasłużyć na jej miłość, jakoś jej odpowiedzieć na nieporadne próby,na pewne i wszechwiedzące stwierdzenia,ale może takie już są reguły,do końca będziemy się ścierać,krzyczeć,płakać, trzaskać drzwiami a potem żałować i chodzić na paluszkach,czyli próbować kochać w ciemno,z kolejnymi drzazgami w sercu

poniedziałek, 16 czerwca 2014

podwójne życie weroniki




marzycielskie skłonności i zatracanie się w iluzjach - po tatusiu,
tatarskiej i ukraińskiej krwi domieszki - po dziadziusiach
obciążenia psychiczne-genetycznie zmodyfikowane

daje to łącznie bilans taki,że Mama moja kochana daje mi magnez do łykania i chce mnie wydać za mąż za kogoś,kto by tak był zakochany,że i toleranycjny dla moich humorów,historia lubi się powtarzać

a mi jak zwykle nie w głowie zamążpójścia, ty jeden mi się ze wszystkim pięknym kojarzysz,dzień dobry,kocham cię,zrób coś, żeby wszystko było możliwe,zamontuj nam klapki na oczy,spraw żebyśmy zostali sami na jakiejś cholernej łące,w jakiejś cholernej iluzorycznej przestrzeni, weź mnie po prostu za rękę,ze mną trzeba zdecydowanie, w każdym razie ciągle jeszcze wierzę w miłość a nie w argumenty,nawet jeżeli żyję w fikcji,moja fikcja jest lepsza niż wasza rzeczywistość

wieś dobrze robi chorym na nerwy, jest dużo przestrzeni i można się upić powietrzem

przypomniał mi się taki film - podwójne  życie weroniki,jest bardzo dobry,też kiedyś chodziłam z nutami po mieście

znalazłam ładne zdjęcie, mistyczne prawie, ciągle jest o czym marzyć






pozdro6&szaco




środa, 11 czerwca 2014

gdy zostajesz u mnie na noc

słuchaj,kogo bym nie spytał, nikt nie jest zadowolony z życia
może otaczasz się złymi ludźmi
a ty/ ty znasz kogoś kto jest zadowolony
ja po prostu nie pytam
jak to
po prostu się nie odzywam/ale lepiej słucham
to włącz sobie telewizor!

. dalej pachnie tak samo,ale to już nie działa, bo to już inne wakacje, a zresztą nie przytula mnie już za mocno i nie szuka miłości, co za ulga, zabrakło mi chłopców którzy bezinteresownie przybijają piątki, piją piwo, trochę się wygłupiają i przeklinają

żyję tylko połową siebie,druga leży odłogiem. kiedyś się do wszystkiego rwała, zagadywała bębniarzy,tańczyła,piła alkohol, ryzykowała, coś czuła i czegoś wyraźnie chciała,a teraz się chyba shibernowała (dziwne słowo), w każdym razie - siedzi sobie cichutko w kąciku dmuchając w kubek herbaty i trenując niebycie

czuję,że ludzie mijani na ulicy chcą mi pomóc, wszyscy patrzą z jakimś niedowierzaniem i uwagą, już już jakby mieli powiedzieć, że to nie możliwe,ale idą dalej, może nie mają odwagi

syndrom sztokholmski - przedziwne przywiązanie ofiary do oprawcy


P. dzisiaj tak na mnie popatrzył,że się rozpłakałam. 
"W życiu pojawiają się sytuacje takiego stresu i zamętu, że człowiek ma tendencję, aby skryć się w pierwszych z brzegu ramionach." to były zwykle jednak jego ramiona, jak będziecie mieli córki, nie wiem jak im to wytłumaczycie, ale zanim spróbują,powiedzcie im,żeby tak nie robiły

bardzo bym jednak chciała byś dla kogoś Naprawdę Ważną

***



zawsze, gdy na mnie spojrzysz,
wiedz :
że jestem smutny   n i e   d l a t e g o
(dlaczegokolwiek,
o czym pomyśleć możesz),
ale dla czegoś innego,
dalekiego
czym ty się nigdy nie trwożysz.
umrę ci kiedyś.
oczy mi zamkniesz.
i wtedy - swoje
smutne, zdziwione,
bardzo otworzysz.
[j.t.]
/a jednak wiersze pomimo  Wewnętrznego Szydercy

poniedziałek, 2 czerwca 2014

z rejestru strasznych snów

siłą sugestii można zupełnie normalnego człowieka doprowadzić do krawędzi rozpaczy

dobrze jest mieć czym zająć myśli i czas inaczej życie prezentuje się w całej swej wątpliwej okazałości,a żeby to znieść,potrzeba sił nadludzkich

jestem zła na wszystkich,którzy odrywają mnie od myślenia o tobie, karmię się cieniami, strzępkami słów, ledwie zauważalnymi znakami, a wybrałam cię,bo to niemożliwe,żebyś był na wyciągnięcie ręki

dzieci bardzo potrzebują punktów odniesienia i tworzą je sobie z nielicznych dostępnych danych

od jutra zaczynam po staremu chodzić z chłopcami na kawę, będę wesoła i błyskotliwa, niech no tylko zabandażuję co bardziej bolące miejsca

czasami trzeba wywalczyć sobie miejsce w przestrzeni wymierzając niesprawiedliwość
żartuję,niczego nie trzeba,ale ludziom o zachwianej tożsamości zawsze mało

dziwię się,że moi przyjaciele jeszcze całkiem mnie nie zapomnieli i nie zorientowali się,że