piątek, 23 października 2015

kalkulacje p.2

nikt nie wykupi sam siebie
nie wypłaci się wobec Boga
zbyt cenne jest życie jego
i nigdy mu na to nie starczy

(ps49, 8-9)

środa, 21 października 2015

poniedziałek, 12 października 2015

mru mru

dopada mnie znowu ciemno zimno i fizyczna niemoc odrętwienie ociężałość senność i zwątpienie безнадёжность choć przecież nadzieję mieć trzeba kulę się znów w sieci zastawionej na mnie która,jak co roku o tej porze, jest przecież siecią miłości brzydnę i blednę choć to takie subiektywne nie tęsknię,rzeczowo cierpię na rzeczywistość aż odzywasz się do mnie taki usilnie młodzieżowy starannie ciepły choć tak nam to ciepło nie wychodzi za oknem minus pięć i już niedługo się zobaczymy,piszesz, a wszystko to jest walką o dominację czyli o to kto jest bardziej zbity i kto w czyich ramionach pierwszy powinien się skryć i czy w ogóle, panie,nie jestem godna, a chciałabym chciała pisać do ciebie zupełnie bezsensowne wiadomości o tym jak mi koślawo i że bolą mnie plecy i że tak strasznie nie chce mi się tego wszystkiego co mnie jutro czeka i straszy i że wieczór poniedziałkowy jest taki zimny parszywy i wysyłać ci zdjęcia rosyjskich książek które są poezją samą w sobie i o tym jak chciałabym namnażać czas kto wie kto wie może znalazłby się i dla nas ale to trochę niepotrzebne mrzonki są bo oboje już jesteśmy za duzi na romantyzmy już tylko decyzje nam pozostają i zupa pomidorowa wiesz to wszystko możliwe gdybym była piękna a ja tylko od czasu do czasu i to w wieczornym świetle,słowem wstydziłabym się wobec twoich oczu zbyt rzadko zdolnych patrzeć prawdziwie i znowu znowu mówię o tobie zamiast do ciebie a miało być inaczej miało być o tym że upadam i głos mi drży a jednak śpiewam choć to takie intymne i wywyołuję na zewnątrz tą zalęknioną duszę która za pomocą kilku rozedrganych strun wychodzi ze mnie na oczach wszystkich i jeszcze o tym że jest Pan który (mimo wszystko) trzyma mnie mocno za rękę