pierwsza wiosenna burza
poniedziałek, 27 kwietnia 2015
czwartek, 23 kwietnia 2015
słodko-słony cios, czyli sygnały part 2
"kojarzysz mi się z wokalistką domowych melodii"
to świetnie - odpowiadam!
środa, 22 kwietnia 2015
sygnały
Wszyscy
wstrzymali oddech.
Nie było
wiadomo, czy woła człowiek,
czy też
zawodzi spóźniony ptak.
Ten sam
głos powtórzył się raz jeszcze,
wówczas
chłopcy zdecydowali się odkrzyknąć.
Przez
cichy uśpiony las,
przez noc
bieszczadzką szedł sygnał.
Jeśli to
człowiek – mógł go usłyszeć.
Jednakże
tamten głos już nie odezwał się więcej.
I właśnie
wówczas, gdy wszyscy zamilkli,
nasłuchując,
czy się nie odezwie,
mnie nagle
błysnęła inna myśl: też o sygnałach –
myśl ta
wróciła do mnie dzisiaj
pomiędzy
profilem Andrzeja
a wieżą
starego ratusza
w naszym
mieście –
dziś
między godziną piątą a szóstą po południu,
(...)
wówczas
myślałam o sygnałach, które nie mogą się z sobą spotkać.
A była to
myśl o Andrzeju i o mnie.
I
poczułam, jak trudno jest żyć.
Tej nocy
było mi tak strasznie ciężko,
choć była
to naprawdę wspaniała i pełna tajemnic natury noc bieszczadzka.
Wszystko
wokół zdawało mi się
tak bardzo
potrzebne
i tak
zharmonizowane z całością świata,
tylko
człowiek wytrącony i zagubiony.
Nie wiem
zresztą, czy każdy człowiek,
ale wiem
na pewno, że ja.
***
Teresa –
Teresa – Teresa –
jakby
punkt jakiś przedziwny moich dojrzewań –
już nie
pryzmat pozornych promieni,
ale
człowiek prawdziwego światła.
I wiem, że
nie mogę iść dalej.
Wiem, że
nie będę już szukał.
Drżę
tylko na myśl, że tak łatwo
mogłem ją
stracić.
Od kilku
lat szła obok mnie, a nie wiedziałem,
że to
właśnie ona idzie i dojrzewa.
Wzdragałem
się przyjąć to,
co
najwspanialszym dziś jest dla mnie darem.
Po kilku
latach widzę to wyraźnie,
że drogi,
które powinny się rozbiec,
zbliżyły
nas właśnie do siebie.
Tych kilka
lat to czas bezcenny,
by
zorientować się w skomplikowanej
mapie
sygnałów i znaków.
Tak
trzeba.
[K. Wojtyła - Przed sklepem jubilera]
czwartek, 16 kwietnia 2015
so true!
"Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a
przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi."
Kazimierz Dąbrowski
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a
przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi."
Kazimierz Dąbrowski
Subskrybuj:
Posty (Atom)