sobota, 24 maja 2014

takie proste

dobro wyzwala dobro i dodaje energii
a najbardziej dobro własnych rodziców

<Matka moja tak święta że tylko przez skromność w naszym domu rodzinnym nie czyniła cudów>

piątek, 23 maja 2014

dzienniki

Stałyśmy na balkonie i oglądałyśmy dziury w niebie bo to była jedyna droga ewakuacyjna
ze wszystkich nakazów zakazów po-winności nieznośnych rytuałów i schematów racjonalnego postępowania w zaistaniałych sytuacjach
! które przejęły panowanie w moim własnym domu!
nade mną,małym hatifnatkiem, omkłym tęskniącym stworzonkiem które nie mówi (nie ma ust) ale ma wielkie oczy i drżące łapki
nie umiem sobie poradzić z wolną godziną przed snem, trochę tęsknię
ale wytrzymam
a to tylko dlatego,że nie zawsze można mieć czego się chce i pora się w końcu nauczyć!!!

***

mam takie wrażenie,że społeczeństwo dojrzewa tak samo jak ja,tzn kiedyś pełne szlachetnych ideałów dzisiaj po chamsku srufstrowane, rozdrażnione i egoistyczne (+ trudności z odnalezieniem się w codzienności)

procesy gnilne duszy

***

Idee, których nie da się łatwo uchwycić (lub zapisać) muszą budzić przerażenie w kimś dla kogo posiadanie jest główną postacią związku ze światem
[E.F. mieć czy być]

***

chciałabym kochać chociaż trochę
ale nie umiem
jestem jestem
małą hipokrytką i umiem zadawać ból


czwartek, 22 maja 2014

_

jest tak cudownie, różowe zmierzch-anie, pogoda na ko-chanie, powietrze pachnie takim samym nonsensem jak co roku o tej samej porze,jest gęsto i złoto

ale ja właśnie teraz zdobywam wyższe wykształcenie

poniedziałek, 19 maja 2014

one year gap,afternoon nap..

.. czego chcieć więcej? lato,drogie dzieci! a ja jestem małą hedonistką, trzeba mi tylko dużo słońca,trochę spokoju,mam okulary które zasłaniają mi pół świata i to wystarczy. trochę rozkosznych drzemek, po których się jest przez pięć minut nie-ziemsko ładnym i świeżym,to wszystko. nie tracić lekkości,to przede wszystkim. chyba przejmę postawę M. który rozpowiada na prawo i lewo 'ja się nie żenię' a kobietki aż piszczą z niecierpliwości.tak,tak..takiemu to dobrze,co się nie żeni. ale też trzeba mieć mocną głowę do adoracji,to wam powiem. bo nic bardziej mieszającego zmysły jak nagły przeskok z człowieka o żadnym poczuciu wartości do takiego,którego nagle ludzie zaczynają przewartościowywać, obserwować, kochać i z pietyzmem słuchać.. to,moim skromnym zdaniem,może doprowadzić do obłędu,do smutnej śmierci do niedawna zastraszonej, schowanej i nieprzyzywczajonej do słońca duszy. 
babcia mi mówi tak: nie przebieraj panną, żebyś potem nie została sama. a co ja mam jej powiedzieć? że mi serce wychłódło na amen? że chłopcy mnie straszą miłością, bezsennością, tragizmem uczuć? a czy ja nie kochałam, nie cierpiałam,nie umierałam z miłości? to są wszystko moi drodzy bajki, melodramaty, ja na to rady prócz śmiechu nie mam. 

żadnych 'co dalej?', proszę. żadnych złotych rad, sentymentalnych piosenek, mądrośći życiowych. 

***

skaż 
to ciało na śmierć
przez zapomnienie

***




piątek, 16 maja 2014

*

Mojżesz oznajmił te słowa Izraelitom, którzy nie chcieli ich słuchać z powodu udręki ducha i z powodu ciężkich robót.

ps. w temacie Biblii,na pewno to rozumiecie, że cały dramat zaczął się wtedy, kiedy odkryliśmy zło, kiedy się okazało, że jego poznanie jest rozkoszą  i kiedy nie przewidzieliśmy że naszej ambiwalentnej naturze lepiej nie pokazywać tej drugiej strony, za którą trzeba będzie tęsknić w nieskończoność,może Dobry Bóg to po prostu wiedział, że nagość i czystość jest prawie nie do uniesienia,kiedy się zna drugą stronę - dopracowanych form i bezwstydnej doczesności

***

czyszczę moją skórę od ukrytej ciemności

kiedyś umiałam kochać i pisać wiersze,dziś tylko odganiam kręcące się wokół ćmy i myślicie,że na to nie trzeba współczucia

ólafur - so close

***

Nie chcę już niczego, 
tylko być w zupełnej zgodzie ze sobą.
 Nie tworzyć tych kłamliwych sobowtórów 
w obcych sobie sferach ducha.
[S.I.W]
 

środa, 14 maja 2014

ó.a.

nie dziwię się,że pan dulski w końcu przestał się odzywać

***

jak ćwiczyć pamięć by umieć zapominać


***

ólafur arnalds.


wtorek, 13 maja 2014

Biały Tydzień

i tu nagle pośrodku tych nerwów, miotanych przekleństw,brzydoty mojej,czepialskich sąsiadów,brudu męskich perfum,ulubionego scheisse,zabójczego klikania myszką i ran odkażanych jodyną Biały Tydzień! Dziewczynka W Wianku!

***

bardzo serdecznie polecam https://www.youtube.com/watch?v=PDpxbDSWe_Q


niedziela, 11 maja 2014

inwentaryzacja

napięcie rośnie

zapowiada się tydzień po-przypalanych garnków, po-wyciąganych dresów i po-krwawionych dłoni

czwartek, 8 maja 2014

inwigilacja

Przede wszystkim nie odzywać się więcej do M. ani do S. ani do T. trzeba się szanować. kobieta nigdy nie powinna odzywać się [pierwsza] do chłopców, którym:
a) okazała nadmiar uczucia (wyznała miłość)
b) pozwoliła na za dużo

tacy nigdy się pierwsi nie odzywają,bo mają cię na czarnej liście,czyli prawdopodobnie,w ogóle o tobie nie myślą. zatem,jeżeli nie chcesz się pogrążać, radzę przyjąć postawę obojętnego milczenia.

Mam taki problem-otaczają mnie męczennicy. Przychodzą do mnie ze wszystkimi bolączkami tego świata,jakbym mogła im pomóc. A do tego,przyglądają się mojej dobrze granej niezależności i zawsze potrafią dosrać odpowiedni komentarz, który ciebie zwala z nóg,a dla nich jesteś skałą, pewną i stabilną. Mało kto myśli,że im kto twardszy tym więcej miękkości ma w środku i szańcem otoczyć ją musiał.

kto dzwonił? co ci się stało? kto cię czesał? twoja chrześnica? nie odbierasz? słyszałam  jak wstałaś, potem poszłaś do łazienki,brałaś coś z szafy,gotowałaś wodę, otwierałaś okno, potem znowu brałas coś z szafy.

przychodzą i męczą, zmuszają do miłości bliźniego a ja bym chciała... w deszczu albo jeździć nocnym pociągiem... a w ogóle to wytępić z twarzy tą wrodzoną naiwność i przede wszystkim - żeby mnie szanowali.

nie mówić przepraszam kiedy wejdę komuś w drogę,w ogóle-oszczędzać to słowo,co najwyżej-uśmiechać się
nie odpisywać ludziom,którym się nie ma ochoty i dokonać serdecznych eutanazji w kilku beznadziejnych przypadkach
nie pozwalać się dotykać chłopcom albo po prostu-dawać im w twarz

***

dlaczego myślę o X ? A dlatego, że on jest taki sam jak ja byłam, jestem, tzn. pozornie ułożony a głęboko zbuntowany. Niby to szlachetne odruchy a ciągnie go do najbardziej zepsutych dziewczyn w okolicy, niby to miła twarz a buty metalowe

***

w obojętności trzeba się ćwiczyć. czasami, kiedy serce ciężko było upilnować wychodziła na przeszpiegi. Najlepiej było w deszczu,wtedy wyłapywała takich jak ona ignorantów, którzy w ścianie deszczu siedzieli na ławce obok przystanku,albo szli spokojnym krokiem z obojętną twarzą. Na witti pachniało świeżą trawą, deszczem, tojami i piwem, czyli młodością,od basów trzęsła się ziemia i tam było najlepiej. Rynek to inna bajka, kraina wzdętych powagą ludzi o czystych butach i twarzach. Przystanki były równie dobre. Na jednym z nich siedziała czekając, bo co jak co, ale intuicję miała rozwiniętą. Podjechał autobus przypadkiem z nim, własnie kiedy zastanawiała się,czy jego też usunąć z pamięci [telefonu] ale przecież byłoby mu przykro. Poznała go po nadmiernie ułożonej fizjonomii, stoickim pół-uśmiechu,którego nie było widać,ale wiedziała,że był dokładnie tam,gdzie być powinien,jak wszystko na nim,wszystko, co przykrywało to, czym był naprawdę,rannym zwierzęciem. 
chciała jeszcze z bardzo bliska spojrzeć mu w twarz,chodź namieszam ci w życiu,ale ciągle jeszcze była zbyt miła,a to nie pomaga

w każdym razie uważajcie,żeby nie zesztywnieć na śmierć

wtorek, 6 maja 2014

prozą

Ale jeśli chodzi ogólnie o rzeczywistość, to ja zaczynam się wycofywać, nie mam ambicji nadążać, nie chce mi się. Wolę po prostu żyć. Powoli nabierać powietrza, aż do samego dna. [KN]

jaka to ulga uświadomić sobie,że nie potrzeba wcale robić wielkich rzeczy i może nadzieje we mnie pokładane są po prostu za duże,może pójdę do jakiejś normalnej pracy i spokojnie doczekam się śmierci, no po co jest ta cała pogoń za wiatrem i ciągłe niezaspokojenie,ciśnienie żeby być kimś większym i robić rzeczy fajniejsze?

postrzeganiu rzeczywistości w szarych barwach towarzyszy mocne poczucie realności, w przeciwieństwie do stanów pełnych entuzjazmu. dlaczego? nie jestem smutna,no ej. to są fakty

ps. czy mógłbyś mi się nie śnić tak uparcie każdej nocy? 

pps. dłonie w stanie krytycznym. a jednak

niedziela, 4 maja 2014

miłość w czasach popkultury

Cześć,to moja krew a to kości, możesz ułożyć się wygodnie w kołysce mego obojczyka, zapomnieć o brzydkim świecie i złych dziewczynkach


chodzi o to, że w tych czasach pop za dużo jest treści, obrazów i dźwięków niemożliwych do przetworzenia informacji, manipulacji, towarzyszy i alkoholu, to wszechobecne za-dużo wywołuje niestrawność i czyni nas bardzo biednymi i słabymi, niezdolnymi do walki,zwłaszcza z tym,co narzuca się samo i otacza nas ze wszystkich stron
tak moi mili,ciężko być ascetą w dzisiejszych czasach, ciągle jest na czym oko zawiesić, a tak się to składa,że porzucić wszystko, to wszystko odzyskać
powiem wam drodzy,między bogiem a prawdą,że bardzo mnie męczy cała ta hałaśliwa zgraja, może dlatego że nie lubię wydawać pieniędzy a może dlatego,że strasznym jestem tchórzem - ciągnie mnie ciągle w miejsca ustronne   i wciąż muszę od czegoś odpoczywać, trawić ten nadmiar i popijać koprem włoskim (rumianku nie lubię)

moi przyjaciele wierzą w rzeczy niemożliwe, a ja muszę wierzyć razem z nimi,nawet w duchu muszę im towarzyszyć, to byłaby hipokryzja słuchać czegoś spokojnie i pocieszać, a w głębi duszy śmiać się im w twarz
dlaczego więc dla siebie mam nie wierzyć w niemożliwe?

Jeżeli Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi według uczynków każdego, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na
o b c z y ź n i e.

Noon jest wspaniały. "Niespełnieni poeci, filozofowie-amatorzy, nocne Marki i nieszczęśliwie zakochani - w zawartości Bleak Output możecie mieć wreszcie tło dla swych rozmyślań." [YT]


.

czwartek, 1 maja 2014

**

a ci którzy idą za obcymi bogami
pomnażają swoje udręki



nie będę wylewał krwi w ofiarach dla nich