sobota, 27 grudnia 2014

poziomki

Dojrzewam dla ciebie jak poziomka, jeśli jestem cierp-ka to dlatego, że brakuje mi słońca.wystarczy byle promień a czerwienieję cała, podnoszę się i wyciągam w promieniach,domyślasz się pewnie-miłości,ale tu,gdzie rosnę, miejsce jest chłodne i cieniste,chciałabym ci smakować,ale rosnę na kwaśnej glebie i zagłuszają mnie te straszne,te kolczaste,podmuchaj na mnie czasem i ogrzej mnie w dłoniach,może od-żyję

wtorek, 23 grudnia 2014

ludowo

 (z pozdrowieniami dla J.)
"-żebyś ty się czasem nie zakochała w tym co ma bmw! Bo na taką jak ty.."
mówiła babcia przy kuchennym stole

***
mój czas kręci się w kółko, znowu chciałabym tak:
tkwić w szarej sukience i podziwiać jak oddychasz
okazało się jednak,że należy
lśnić błyszcześć wibrować
mieć myśli i pomysły
być kimś
(...)

***
 bohater byroniczny-> blada skóra,przenikliwy wzrok

***

raz dwa trzy trudno nie wierzyć w nic

piątek, 19 grudnia 2014

środa, 17 grudnia 2014

..

znów mnie opętały
twoje wiersze ciemnością
sączy się we mnie
twoja ciemność
niechcący
zakleja mnie od środka
czarnym toksycznym śluzem
chodzę z twarzą na w pół rozebraną
piszę gdzie popadnie
w roztrzęsionych tramawajach
a taki czysty świt
i światło aż oczy mruży
i tyle prozy do u-kochania
(beznadziejnej serdecznej i ludzkiej)
tyle prostoty
gdyby się tylko umiało

potrzeba mi sześciu igieł
by zaszyć rozdarty rozum

wtorek, 16 grudnia 2014

..

"To przewartościowanie obrazu syna obudziło w niej nagle całe współczucie, jakie mu była winna. Natomiast A., której oschłość serca przerażała ją, ukazała się jej jako najtkliwsza z kobiet i pojęła, że niesprawiedliwe tortury, jakie wycierpiał P. Crespi, wbrew powszechnemu mniemaniu nie były podyktowane pragnieniem zemsty, ani powolne męczęństwo, które złamało życie pułkownikowi G. Marquez, nie wynikało z jej goryczy, lecz jedno i drugie było walką na śmierć i życie między miłością bez granic a tchórzostwem i w końcu zatriumfował nierozsądny strach.."
[g.m. sto lat samotności]

***
czuję się jak podczas wyprawy na K., kiedy lekko się wychylając można było zajrzeć śmierci w oczy, kiedy płakałam ze strachu (tak,jak zdarza mi się jeszcze od czasu do czasu) i kiedy pomimo nóg jak z waty i po wielu przystankach usiadłam w końcu ostrożnie na szczycie bojąc się rozejrzeć a właściwie to nawet usiąść wygodnie i odetchnąć.przez następne dwa dni bolały mnie mięśnie,których istnienia się nie domyślałam

***

"Z czterech wiatrów przybądź, duchu, i powiej po tych pobitych, aby ożyli. (...) Oto mówią oni: <Wyschły kości nasze, minęła nadzieja nasza, już po nas>. Dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Pan: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój."
[Ez 37, 9.12-14]


//
czy naprawdę poznanie innej świadomości jest możliwe przez obserwację zachowań (?) strumień jego świadomości interesuje mnie tak, albo bardziej,jak mój własny, chciałabym z a m i e n i ć  s i ę  w  s ł u c h, chciałabym,żeby przekazał mi swoją duszę przez podczerwień, jak to nazwać, słowo miłość się s-prosty-tuowało, a ja d l a  n i e g o  c h c ę  b y ć, jak najlepsza

środa, 10 grudnia 2014

tamta kobieta

a ja
lubię trzymać ręce
w kieszeniach
lubię patrzeć z boku
nie płosząc cię
i wracać
i nie chcieć
od ciebie
nic

lubię robić zdjęcia
twoim śladom
i zawracać przed tym
nim mógłbyś
zobaczyć

zobaczyć
w moich oczach
coś więcej

[k. gro.]

wtorek, 2 grudnia 2014

sylwy

dziwiła się jego starym dłoniom i palcom, które przetrwały w całości taki szmat czasu, jaki ostrożny musiał być ich właściciel, że je upilnował

ostre przyprawy pobudzają kubki smakowe i zwiększają apetyt, do tego rozgrzewają od środka, między językiem a żołądkiem mieszka wstyd i chłopięca nieśmiałość, instynkt chorego zwierzęcia, które nie chce,żeby na nie patrzeć
(wolałoby zwinąć się w kącie i boleć)
każde uczucie kanciastości bierze się z nad-wrażliwości,czy nad-wrażliwość usprawiedliwia


w życiu wewnętrznym ważne jest aby wszelkie patogeny [myśli] zwalczać w zarodku, zanim zaczną namnażać się w sposób niekontrolowany i doprowadzą do zaburzenia równowagi organizmu
[zwłaszcza kiedy z początku są zupełnie niewinne,a nawet miłe]

ta czystość niech ją szlag kaleką czyni mnie
garb na mych plecach

dziękuję za dłonie i 
dziękuję za palce bo
mogę dotykać i 
zapamiętać cię