Bez względu na to,co się będzie działo,nie ma mnie w domu,nic nie wiem, nie odpowiadam, nie piszę, nie podejmuję żadnej inicjatywy.
Mijają trzy dni. Przekonuję sama siebie, że to,nad czym postanowiłam się nie zastanawiać,nie istnieje,ale nie mogę przestać o tym myśleć (...)
noe wyciągnął arkę a córka noego ubrała kaftan przeciwpowodziowy zbiera się na burzę - więc trochę panikujemy sprzedaję się za ciastka a za zwierzenia płacę poświęceniem to znaczy rehabilituję martwych i pozwalam się kochać jestem w tym bierna zupełnie nie tak jak chciałabym a chciałabym dużo <no ale kiedy zostajemy sami to zyjemy marzeniami-o dalekich podróżach i o wielkich wygranych> pożera mnie strach strach ma zielone oczy i silne ręce przyniosłam mu szczęście i paczkę fajek czasami to wystarczy żeby być wdzięcznym <zupełnie przypadkowo kiedy czegoś nie chcę udaje mi się to osiągnąć> ja też czasami przypadkowo dziś na przykład zapomniałam się i byłam dobra trochę bolały mnie oczy a poza tym zrobiłam to nie dla siebie a to znaczy że miałam wolne od czucia i od myślenia w końcu jest piątek wieczór i należy mi się odpoczynek od bólu całego świata niewygodnego nerwowego drgania powiek
Mój mały,takich listów do nikogo nie pisałam. Znam wszystko: i Pańską powierzchowność, i niepoważność i pustkę [bowiem Pan jest-pusty], ale Pańska ziemska powierzchowność [wyrachowana wrażliwość na duszę innego] jest mi droższa od innych dusz."
końcem dotknęły i mnie
tej niewoli bezsensy
nie mogłem nic zrobić
miałem związane rzęsy
mając życie miałkie
na duszy kalekie
chciałem z sobą skończyć
i zmrużyć powiekę
a moje żelazo wystygło ja stygnę a ty śpisz tracę wdzięk i wiarę straciłam już dawno wzbiera we mnie złość na ciebie chłopczyku żeś jej spierdolił pół życia to że mnie pali w przełyku i boli po tobie przeżyję ale drażnisz mnie niemożebnie