sobota, 29 marca 2014

intruz

Jak to być może, że mój mocny z natury,uparty i przekorny charakter daje się łatwo pokonać przez mieszkającego w mojej głowie intruza,ambasadora słabości,który kuli się w sobie na trzaśnięcie drzwiami,jedną celnie trafioną uwagę kogoś nawet bardzo słabego i niewyraźnego? Jak to jest,że na złe albo po prostu nie-dobre słowo,czuję zapuszczającą korzonki w ciele truciznę stresu, przewody nerwowe zaczynają boleć a głowa pękać?

Spotkałam dziś M. w sklepie mięsnym, co u ciebie i chciałam się odezwać,a on na to-wiesz,Mała,znów jestem wolny,robimy dzisiaj grilla koło ciebie,może wpadniesz,a ja zobaczyłam się w lustrze,za całym tym mięsem,tak samo różowa i naga na twarzy,mój Boże,jaka ja jestem bezbronna w sobotę rano,ciało robi sobie ze mną co chce i nie chce się sprzedać w niewolę całkiem zdrowemu rozsądkowi

Zaręczyłam się. mam srebrny pierścionek z niebieskim kamieniem,prawie stare srebro,jak chciałam,to mi dodaje jakiejś takiej..powagi? autorytetu,a poza tym-pamiątka rodzinna

Wiosna zapowiada się bardzo obiecująco. Znów jacyś rozmaici ludzie przewalają się przez moje życie,(choć może to nie jest najbardziej eleganckie słowo), zupełnie czasami nie pojmuję ich niezobowiązującej obecności, ale dobrze jest mieć perspektywy,choć mało rozumiem i dzwony fałszywe-coś mówi mi,że jeszcze wszystko będzie możliwe, no kto by pomyślał


jestem inteligentny
jestem elokwentny
na wszystkie pytania
mam gotową odpowiedź

: nie wiem.

[j.p.]


środa, 19 marca 2014

rzeczy ostateczne

Chciałabym jednak jeszcze
urządzić jakieś mieszkanie
zarabiać pieniądze
mieć sportowy samochód
znać dobre przepisy
zdrowo jeść
upiec tort czekoladowy
mieć sypialnię na poddaszu
w niej tylko materac i książki na podłodze
sadzić malwy
malować paznokcie
prowadzić jakąś działalność
mieć dużo wolnego czasu
bywać i przyjmować gości
a jednak

naszło mnie pragnienie życia dalekie od śmierci (!)


tkwić 
w szarej sukience 
i podziwiać jak oddychasz. 
Taki to był ten mój program. 
Okazało się jednak, że należy 
lśnić, błyszczeć, wibrować,
mieć myśli i pomysły, 
być kimś, 
mieć głowę na karku,
na głowie lok, 
nad lokiem aureolę, 
nad aureolą ptactwo, 
dla ptactwa ziarno, 
na ziarno pieniądze, 
pieniądze za muzykę, 
muzykę za ciebie, 
za oddech 
i za szarą sukienkę

[ao]


poniedziałek, 17 marca 2014

***

wiatr wieje ciepły,duszny od zapachów,pachnie mi wszystko,różą pod obojczykiem,mirabelki odświętne i dzikie wiśnie spisane na stracenie,wszystko na biało, nie-śmiało,nie-śmiało,jak to być może,że nieobecna tułam się znów na wietrze,z tymi włosami miękkimi,trzeba coś z nimi zrobić,przecież umrą z żalu niczyje,trzeba jakoś to wszystko ukrócić


***

ps. pamiętaj, żeby kupić sól,dużo soli w razie jakby miała być wojna
[ tak mi radziła babcia ]

ale tak nie będzie,prawda? powiedz mi,powiedz. jak to jest strasznie bać się o kogoś

sobota, 15 marca 2014

***

Współczuj mi wszystkiego co mnie w życiu spotkało
wszystkich tych szczęść nie-wydarzonych
pokus wielkopostnych
nadziei głupich
co tylko doprawiają rozpacz
wszystkich tych wierszy słabych
nie-napisanych
neuronów pomiędzy którymi nie styka

posłuchaj

czy to prawda że w górach szybciej robi się ciemno?

niedziela, 9 marca 2014

pan tu nie stał

mam dziwne przyzwyczajenia/ lubię patrzeć w twoje oczy kiedy pada i leżąc na krawężniku opowiadać tobie jak wygląda świat.

żartuję. chciałam trochę poopowiadać a czasy teraz takie, że lepiej sobie poczytać, bo opowiadać trochę nie ma komu, to trzeba się zaraz do kalendarza wpisywać, za coś zapłacić, coś stracić. a pisać - czemu nie? to jest tania rozrywka,wystarczy czyste sumienie i trochę wigoru,a przecinków teraz uczą w szkole. tak mówiła pani, która musiała ubrać białą bluzkę do pisania, coby czytelnika zanadto słowem nie ubrudzić.

zwątpienia

"Wszędzie panuje chaos. Ludzie po prostu rzucają się na wszystko w zasięgu ręki: komunizm, zdrową żywność,balet, hipnozę, terapię grupową, orgie, rowery, podróże, ucieczkę od rzeczywistości, wegetarianizm, Indie, malarstwo, rzeźbę, pisanie, komponowanie, dyrygenturę, wyprawy z plecakiem, jogę, kopulację, hazard, alkoholizm, wędrówki bez celu, Beethovena, Bacha, Buddę, samobójstwo, szyte na miarę garnitury… Te fascynacje zmieniają się nieustannie, mijają, ulatują bez śladu. Ludzie po prostu muszą znaleźć sobie jakieś zajęcia w oczekiwaniu na śmierć. To chyba dobrze, że istnieje jakiś wybór." [bukowski - kobiety].


zwątpienie to chyba kuszenie. mam takie wrażenie, że jak pani e. przestała ufać, zaczęła wątpić, zaczęto kusić i tak odtąd już trzeba co jakiś czas popatrzeć tępo w ścianę, w dobrym tonie jest zapytać od czasu do czasu: 'pour-qua'? albo 'po-ch.?' i skonstatować brak jakiekolowiek punktu zaczepienia


kokieteria

to znaczy kłamać komuś w oczy dla zachowania twarzy pięknej, którą trzeba po powrocie do domu porozkładać na części składowe i położyć spać

suką być

jest dobrze i łatwo. znaczy to mieć sylwetkę lekko unoszącą się nad ziemą, roztrzepane włosy, muskać w locie obce policzki a przede wszystkim nic nie myśleć, nic nie słuchać, nie pamiętać. naprawdę? nie, na niby, pisze się przecież tak,jak nie jest

wrażliwość

no więc jest tak, że z wrażliwości nic nie wynika, bo są to ultradźwięki niemożliwe do odsłuchania, podczerwień  duszy, niewidoczna i niepożyteczna

dorosłość

jest znowu taka, jednaka jak zawsze, co rok bardziej, to znaczy mniej,mniej złudzeń. jest jakieś miasto obce, poddasza i długie rozmowy, to wszystko jest na otuchę, w jakimś między-czasie, skąd dokąd


Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce umieramy z miłości
[M.H.]

czwartek, 6 marca 2014

czarna wiewiórka

"... tak czy inaczej, nasze zachowania względem siebie to pasmo niezręczności. Dłubiemy sobie nawzajem w sercach, w oczach, w wątrobach, straszymy się, sprawdzamy, przewiercamy na wylot. Duchowa strona człowieka nie podlega żadnej ochronie. To aż śmieszne: na robienie zwykłych domięśniowych zastrzyków trzeba mieć specjalne pozwolenie, ale majstrować przy duszy ludzkiej może praktycznie każdy,kto zechce: ksiądz, agitator, kochanek, przechodzień. Nikt. "