czwartek, 18 września 2014

niż

Idzie na deszcz Kochany,wydałam cię na torturach zwierzeń,pusta klatka na serce, sprzedałam naszą najdroższą tajemnicę za grosze świętego spokoju które nie dają mi szczęścia, nic nie daje szczęścia w tym stanie, szczęście to nic nie mieć, nie pragnąć nic tak jak ja ciebie,postawiłam cię nagiego w jaskrawym świetle tzw. racjonalnych osądów, halogeny świecą ci po oczach,przyglądam się zza ściany jaki wstyd,widzę jak się śmieją z twoich niemęskich jeszcze ramion, jak je mierzą i ważą miarą ubitą i utrzęsioną, płaczę z palcami we włosach nad rozlanymi już mlekiem, nad mlecznymi zębami, które pod poduszką nie przyniosły nam szczęścia