środa, 26 lipca 2017

bonobo

Bonobo to muyzka, której pierwszy raz nauczyłam się świadomie słuchać, muzyka bez słów, poznałam ją podczas pierwszej prawdziwej podróży, w Prowansji, kiedy miałam siedemnaście lat. Pamiętam straszne upały, kolor wody kiedy samolot podchodził do lądowania i Magdę, czterdziestoletnią silną kobietę, drobniutką i rudowłosą, która zawiązywała buty siedząc na podłodze i mówiła, że seks jest dobry na wszystko.
Patrząc na zdjęcia moich znajomych chciałabym pojechać wszędzie, chociaż na razie moje życie jest w bezruchu, dla mnie to faza oczekiwania. Uczę się kobiecości, to znaczy oddawania kontroli. Teraz oddałam ster dwóm mężczyznom, o ile Bóg jest mężczyzną, przyglądam się i czekam na rozwój wypadków. Uczę się patrzeć w niebo i mówić, oto ja, służebnica pańska,niech mi się stanie według słowa Twego.
Chciałabym pojechać wszędzie, zobaczyć ludzi i zupełnie puste miejsca, dużo tańczyć i włóczyć się po obcych ulicach. Raduj się w Panu, a on spełni pragnienia Twojego serca. Zbieram więc siły i czekam.

https://www.youtube.com/watch?v=-6bbM5HZz5c