Ale jeśli chodzi ogólnie o rzeczywistość, to ja zaczynam się wycofywać,
nie mam ambicji nadążać, nie chce mi się. Wolę po prostu żyć. Powoli
nabierać powietrza, aż do samego dna. [KN]
jaka to ulga uświadomić sobie,że nie potrzeba wcale robić wielkich rzeczy i może nadzieje we mnie pokładane są po prostu za duże,może pójdę do jakiejś normalnej pracy i spokojnie doczekam się śmierci, no po co jest ta cała pogoń za wiatrem i ciągłe niezaspokojenie,ciśnienie żeby być kimś większym i robić rzeczy fajniejsze?
postrzeganiu rzeczywistości w szarych barwach towarzyszy mocne poczucie realności, w przeciwieństwie do stanów pełnych entuzjazmu. dlaczego? nie jestem smutna,no ej. to są fakty
ps. czy mógłbyś mi się nie śnić tak uparcie każdej nocy?
pps. dłonie w stanie krytycznym. a jednak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz