poniedziałek, 19 maja 2014

one year gap,afternoon nap..

.. czego chcieć więcej? lato,drogie dzieci! a ja jestem małą hedonistką, trzeba mi tylko dużo słońca,trochę spokoju,mam okulary które zasłaniają mi pół świata i to wystarczy. trochę rozkosznych drzemek, po których się jest przez pięć minut nie-ziemsko ładnym i świeżym,to wszystko. nie tracić lekkości,to przede wszystkim. chyba przejmę postawę M. który rozpowiada na prawo i lewo 'ja się nie żenię' a kobietki aż piszczą z niecierpliwości.tak,tak..takiemu to dobrze,co się nie żeni. ale też trzeba mieć mocną głowę do adoracji,to wam powiem. bo nic bardziej mieszającego zmysły jak nagły przeskok z człowieka o żadnym poczuciu wartości do takiego,którego nagle ludzie zaczynają przewartościowywać, obserwować, kochać i z pietyzmem słuchać.. to,moim skromnym zdaniem,może doprowadzić do obłędu,do smutnej śmierci do niedawna zastraszonej, schowanej i nieprzyzywczajonej do słońca duszy. 
babcia mi mówi tak: nie przebieraj panną, żebyś potem nie została sama. a co ja mam jej powiedzieć? że mi serce wychłódło na amen? że chłopcy mnie straszą miłością, bezsennością, tragizmem uczuć? a czy ja nie kochałam, nie cierpiałam,nie umierałam z miłości? to są wszystko moi drodzy bajki, melodramaty, ja na to rady prócz śmiechu nie mam. 

żadnych 'co dalej?', proszę. żadnych złotych rad, sentymentalnych piosenek, mądrośći życiowych. 

***

skaż 
to ciało na śmierć
przez zapomnienie

***




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz