poniedziałek, 16 czerwca 2014

podwójne życie weroniki




marzycielskie skłonności i zatracanie się w iluzjach - po tatusiu,
tatarskiej i ukraińskiej krwi domieszki - po dziadziusiach
obciążenia psychiczne-genetycznie zmodyfikowane

daje to łącznie bilans taki,że Mama moja kochana daje mi magnez do łykania i chce mnie wydać za mąż za kogoś,kto by tak był zakochany,że i toleranycjny dla moich humorów,historia lubi się powtarzać

a mi jak zwykle nie w głowie zamążpójścia, ty jeden mi się ze wszystkim pięknym kojarzysz,dzień dobry,kocham cię,zrób coś, żeby wszystko było możliwe,zamontuj nam klapki na oczy,spraw żebyśmy zostali sami na jakiejś cholernej łące,w jakiejś cholernej iluzorycznej przestrzeni, weź mnie po prostu za rękę,ze mną trzeba zdecydowanie, w każdym razie ciągle jeszcze wierzę w miłość a nie w argumenty,nawet jeżeli żyję w fikcji,moja fikcja jest lepsza niż wasza rzeczywistość

wieś dobrze robi chorym na nerwy, jest dużo przestrzeni i można się upić powietrzem

przypomniał mi się taki film - podwójne  życie weroniki,jest bardzo dobry,też kiedyś chodziłam z nutami po mieście

znalazłam ładne zdjęcie, mistyczne prawie, ciągle jest o czym marzyć






pozdro6&szaco




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz