niedziela, 13 kwietnia 2014

w lunaparkach smutny, w lupanarach śmieszny

znowu mam lodowate ręce dlatego staram się nikogo nie dotykać

chciałabym nie spotykać [już nawet] przyjaciół,chyba boję się przy nich źle wypaść, to się nazywa "strach przed porażką?"

[strach odmieniany przez wszystkie przypadki]

jesteśmy przeartyzowani, przeerotyzowani, przewrażliwieni, przesadnie dużo myślący

a życie jest proste i składa się z codziennych czynności

na przykład strasznie jest wracać samemu w nocy, ale kiedy podzieli się drogę na stumetrowe odciniki są to dystanse dziecinnie łatwe

[dystans!]

dlaczego ze zdolnych dzieci wyrastają zagubieni i rozedrgani emocjonalnie młodociani-dorośli, nie dorośli do swych lat i do niczego w ogóle

dlaczego-choć jest tak dużo miłych i ładnych dziewcząt- mądrzy i szlachetni mężczyźni wybierają chimeryczne panny

chciałabym rozebrać się ze wszystkich przyszytych do mnie słówek, półsłówek, poglądów i wymuszonego śmiechu,to jest-co wtedy zostanie-
piękno wewnętrzne, jedwab duszy w czystej postaci, synteza treści,
spokój


3 komentarze:

  1. nie myślałem wcale a wcale;
    powoli opuszczam stolicę twego i mego kraju.
    ale jeszcze jestem!

    OdpowiedzUsuń
  2. godzina przekłamana o 9 h.

    OdpowiedzUsuń