boleję,zjadają mnie robaki, goszczą się we mnie grzyby,mam ponadgryzaną duszę i trzaskają mi wnętrzności,trzymam się jeszcze pozorów,pozornie jestem spójna,nazrywałam już chabrów do mojej białej sukienki, do ciebie, do naszych okiennic,krwawię nie przez ciebie,nie z braku,zupełnie obok,sama,miękkie i blade wnętrzności w nie-przytulnej skorupce,myślę o śmierci zanim zasnę jak o największej czułości, której się boję,przed którą powstrzymuje mnie-śmieszne-miłość do tych kilku co bolą mnie po drugiej stronie policzka no i strach przed drugim aktem
widziałem rozliczne tłumy
z pustą leniwą duszą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz