Miała sześć czarnych zapałek na specjalne okazje,dwie z żółtą,dwie z czerwoną,dwie z niebieską główką. Zazdrość,miłość,melancholia. Dziś paliła (za)miłość, zapałek zostało pięć.
Dostała je od M. Gdyby sama była Małgorzatą nosiłaby krótkie,potargane włosy,wbiegałaby bez pytania do jego domu mokra od deszczu,całowałaby go wszędzie tam,gdzie nie lubi, mowiłaby: mój biedny, nieszczęśliwy Mistrzu i bałaby się za niego, cierpiała bardziej niż on w swoim smutku wyważonym,ostre,gniewne paznokcie wplatałaby we włosy,schowałaby go pod powiekami,taka mądra,taka przeczuwająca jego długą drogę do tego,żeby ją w końcu odnaleźć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz