czwartek, 26 września 2013

cudzoziemka

Tak więc była przygodą.
Bycie przygodą wymaga pewnej sprawności, przemieszczania się,pakowania w różne walizki, plecaki, torebki i rozkładania wszystkiego z powrotem. Musiała pamiętać rozmaite kody i nosić kilka kompletów kluczy.
Należała do wszystkich
znudzonych kochanków, samotnych kobiet, młodych matek, przyjaciół, ale naprawdę była niczyja
wolna jak wiatr
co raz to pod innym dachem
jej były poczekalnie, klatki schodowe, lustra w windzie

przygodą została niedawno i był to swego rodzaju awans
k w i n t e s e n c j a
stale zmiennego życia
to było dobre. w tej roli była ładna, żywa, niedostępna,prosta, odważna
do twarzy jej było
(gdyby widzieli szarość jej skóry, pozdzierane ręce, podkrążone oczy..)
była dość brzydkim stworzeniem, a przecież byli tacy, co spotykali się z nią dla samej urody.

tak więc była bezpańska
jak jesień
z oczami zawsze zdolnymi do płaczu
a jednak chłodna,obojętna na cudze czułostki
(raz jeden chłonęła czułość łapczywie, całym ciałem, następnego dnia leżała na zimnych kafelkach i drżała, przez tydzień później ciężko chora nie wstawała z łóżka)
zawsze obcymi rękami  dotykana, barwiona uczuciami z niestałych ciągle źródeł

i nikt na świecie nie był za nią odpowiedzialny.

czy to trudne? pytała we wszystkich napotkanych lustrach
tam ktoś wykrzywiał pogardliwie wargi..

"..uczę się ciała na pamięć
i umiem
widać dusza jest jeszcze
która kłamie
a we mnie śmierć porusza"

K.K.B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz